POV Demi (Tod)
Wchodząc do centrum handlowego za pierwszy kierunek obrałyśmy salon
fryzjerski. Wspólnie ustaliłyśmy, że to będą duże zmiany. Na pierwszy
ogień poszła Lirio, która postanowiła przedłużyć włosy.
- Wow! Teraz tylko okularki i możesz uchodzić za grzeczną dziewczynkę!- odezwała się Chris patrząc na kumpele.
- Jasne, jasne! Do tego musiałabym zmienić jeszcze swój styl i
zachowanie. Teraz twoja kolej mądralo.- rzuciła Lily, a Chris śmiejąc
się usiadła na krześle. Dziewczyna pozbyła się grzywki i zrobiła sobie
pasemko. Trzeba przyznać, że wyglądała świetnie.
- Wyglądasz cudownie, a teraz moja kolej! Ja chcę tylko końcówki.
Kocham moje włosy!- przyznała przeglądając się w lustrze. Faktycznie je
uwielbiała i za nic nie dałaby ich sobie ściąć. Nie musiałam długo
czekać na swoją kolej.
- Jest cudnie. Jak zawsze. To teraz moja kolej. Zaszalejemy!-
pisnęłam. Miałam pewien plan i chciałam żeby dziewczyny zobaczyły
dopiero efekt końcowy.
- Idźcie do Starbucksa. Spotkamy się tam.
- No ejjj...- mruknęła Lirio. Przewróciłam oczami i krzyknęłam:
- Wynocha!- dziewczyny jęczały niezadowolone ale posłuchały mojej
prośby. Wyjaśniłam fryzjerce jak chcę wyglądać, a ona słuchając mnie
robiła wielkie oczy. Przytakiwała jednak i w końcu wykonała to o co ją
prosiłam. W ruch poszły nożyczki i maszynka. Efekt końcowy wyglądał nawet lepiej niż się spodziewałam!
Poszłam prosto do dziewczyn które siedziały przy stoliku pijąc kawę i o czymś rozmawiając.
- I jak?- odezwałam się posyłając im szerokie uśmiechy. Widziałam
jak Lirio prawie zakrztusiła się kawą co znaczy, że chyba jej się
spodobało. No albo wyglądałam jak straszydło. Stawiam jednak na pierwszą
opcję.
- Wyglądasz...- zaczęła Kitty.
- ...jak bogini...- odezwała się Lily.
- ...seksu.- dopowiedziała Chris i wszystkie wybuchłyśmy niekontrolowanym śmiechem.
- Dziękuję.- rzekłam i ukłoniłam się lekko na co moje kumpele
ponownie się zaśmiały. Kątem oka zauważyłam jak podchodzi do nas jakiś
chłopak. Miał na sobie krótką koszulkę przez co idealnie było widać jego
liczne tatuaże. Na głowie miał słodką blond czuprynkę która zupełnie
nie pasowała do jego zniesmaczonego wyrazu twarzy. Może być zabawnie.
- Mogłybyście być ciszej?! Głowa boli od waszych pisków.- rzucił
stając obok mnie. Zmierzyłam go wzrokiem zauważając, że jest ode mnie
wyższy zaledwie o pół głowy. Nasze oczy były na tej samej wysokości.
- Sorry... Nie spinaj. Po prostu nasza kumpela wyszła od fryzjera w
kolorowych włosach! Ale będą jaja w szkole!- odezwała się Kitty
próbując załagodzić sytuację.
- Gówno mnie to obchodzi! Po prostu się zamknijcie!- chyba jej się
nie udało. Chłopak był jeszcze bardziej wkurzony i zirytowany. Nie wiem
dlaczego ale mnie ta cała sytuacja śmieszyła. Walczyłam sama ze sobą
żeby się nie roześmiać.
- Stary, radzę Ci nie zaczynaj z nami...- Selena się uniosła. Nie dobrze chłopie. Lepiej uciekaj...
- Nie obchodzi mnie to, że jakaś pusta, szkaradna laska zafarbowała
sobie włosy! Mogłaś sobie strzelić blond. Pasowałby do twojego poziomu
inteligencji. - prychnął zwracając się do mnie. Zacisnęłam szczęki
patrząc mu w oczy.
- Powiedział chłopaczek który sam jest blondaskiem.- rzuciłam
śmiejąc się pod nosem. Zauważyłam, że dziewczyny przypatrują się nam.
Czułam, że dopiero zaczyna być ciekawie...