POV Demi (Tod)
Rano obudziłam się przy dźwięku mojej ulubionej piosenki, która tego dnia była dla mnie niezwykle irytująca. W głowie pojawiały mi się przebłyski wczorajszej nocy. Nie wiem co bym zrobiła bez moich przyjaciółek. Gdy tylko wyszłam z łóżka poszłam wziąć prysznic i się przebrać. Ubrałam czarne spodnie z wysokim stanem z przetarciami na kolanach, na to ubrałam jensową koszulę, a całość dopasowałam różową kurtką ze skóry, czarnymi botkami na grubym obcasie i złotymi bransoletkami na nadgarstku. Całość podkreśliłam czerwonymi ustami. Gdy tylko wykonałam to co miałam pościeliłam łóżko i poszłam do kuchni gdzie moja rodzina kończyła jeść śniadanie. Jak miło z jednym wyjątkiem. Dla mnie miejsca nie było. Przywitałam się z nimi i podeszłam do lodówki. Tak jak się spodziewałam odpowiedziała mi tylko młodsza siostra i tata. Moja starsza siostra siedziała przygnębiona przy stole. Domyśliłam się, że jest to spowodowane przez Joe. Może mają mnie gdzieś, ale to moja siostra i jest dla mnie ważna. Postanowiłam z nią porozmawiać, bo zostało mi jeszcze sporo czasu:
-Dallas możemy pogadać? - zapytałam niepewna jej odpowiedzi.
-O czym? - odpowiedziała ponuro.
-Raczej o kim... Możemy iść do twojego pokoju? - siostra patrzyła na mnie w zastanowieniu. W końcu pokiwała twierdząco głową i ruszyła w kierunku, w którym jej wskazałam. Jej pokój był inny niż zapamiętałam. Ostatni raz byłam tu 3 lata temu. Wim co sobie teraz pomyślisz. To nie możliwe, że była w pokoju własnej siostry tak dawno temu. Niestety to prawda. Po prostu nie wpuszczała mnie do niego.
-Wow, ale się tu zmieniło - powiedziałam oniemiała.
-Przejdź do rzeczy - zyskałam odpowiedź.
-Skończ z Joe. Nie chcę żeby cię skrzywdził. Znam go dłużej niż ty i wiem, że on chce cie skrzywdzić - trochę skłamałam, ale chcę dla niej dobrze.
-Niby dlaczego mam nie pomyśleć, że chcesz mi go odbić? - widziałam wahanie w jej oczach.
-Ja już się nie bawię w związki na dłuższą metę. Nie chcę znów cierpieć. Po prostu mi zaufaj. Kochasz go w ogóle? Albo on ciebie? Powiedział ci to? - i w tym momencie zobaczyłam w jej oczach smutek i rozczarowanie. Czyli nie kocha jej. - A ty go kochasz?
-No... no... nie wiem. Chyba nie - i takie coś mnie rozwala! To po co z nim jest?!
-Więc nie uważasz, że lepiej jest to skończyć?
-Chyba masz rację... - spuściła wzrok na swoje buty, ale po chwili go podniosła - nie jesteś jednak taką złą siostrą- Nie wiem co odpowiedzieć jeśli mam być szczera
-Dzięki? Chyba...
-Przepraszam, że byłam jaka byłam. - Czy ja się właśnie przesłyszałam? Mam nadzieję, że ten dzień będzie taki przyjemny do końca
-To może zaczniemy od nowa? - zaproponowałam.
-Jasne. Jedziemy razem do szkoły? - Chyba ci nie mówiłam, ale moja siostra chodzi do 3 liceum, a ja do 1 więc między nami są 2 lata różnicy.
-Dobra, ale jedziemy moim autem, na moich warunkach. - Dallas się zdziwiła, ale się zgodziła, więc poszłyśmy do garażu. Zauważyłam, że moje srebrne Porshe Boxter jest już gotowe, więc zajęłam miejsce kierowcy i czekałam, aż moja siostra zajmie miejsce obok mnie. Gdy wyjechałyśmy z garażu i pojechałyśmy w kierunku szkoły. Gdy dałam gazu moja siostra zaciągnęła się powietrzem i patrzyła na mnie przerażona. Ja tylko odpowiedziałam jej uśmiechem i puściłam oczko jeszcze bardziej przyspieszając.
C. D. N...
Zaskoczyłam was? Kto się tego spodziewał?
2 komentarze:
Super! czekam na kolejny! xoxo
EKSTRA! CHCĘ NN
Prześlij komentarz